Portugalia - część II Lizbona







Portugalia Lizbona część II




9 dzień – 30.07.2017 – Do Lizbony z Porto dostaliśmy się autobusem firmy Rede Expressos podaje linka https://www.rede-expressos.pt Bilety kupimy on - line lub w kasie na dworcu. Cena biletu 20 € dorosły, dziecko 10€.  Czas przejazdu ok 4 godziny.


10 dzień – 31.07.2017- W tym dniu udaliśmy się do miasteczka Setubal, gdyż mieliśmy zarezerwowany  rejs katamaranem  w poszukiwaniu delfinów. Rejsy odbywają się dwa razy dziennie o 9.30 i 14.30. Rezerwacji można dokonać na stronie https://vertigemazul.com. Do Setubalu udaliśmy się pociągiem z Lizbony. Musieliśmy przesiąść się na stacji  Roma Areeiro, skąd wyrusza pociąg do Setubalu firmy  fertagus.pt. Bilety kupimy tylko w kasie tej firmy Fertagus. Znajduję się w podziemiach dworca obok kas Comboios de Portugal (Cp.pt).




O to nasz katamaran, którym wyruszyliśmy na poszukiwania delfinów. Niestety w tym dniu pogoda nam nie dopisała, było wietrzenie i pochmurnie. Na szczęście udało się spotkać delfinki ;). Dzieciaki mialy ogromna  frajde, dorosli zreszta tez. Nie bylo konca piskow i wzdychan. Cały rejsik trwał ok 3 godzin.








Setubal to portowe miasteczko z portem rybacki, przystanią jachtową i promową. Przy promenadzie znajdziemy restauracje z owocami morza i świeżymi rybami lub jeśli ktoś nie spotka żywego delfinka, może sobie zrobić fotkę z kolorowym delfinkiem ;)






Uliczki Setubalu










11 dzień – 01.08.2017 wycieczka po Lizbonie z przewodniczką Karoliną ze strony ,, Sekrety Lizbony". Dziewczyny oprowadzają kameralne grupy (6-max 9 osób), po klimatycznych miejscach.
Spotkanie nasze rozpoczęliśmy na placu Praça do Comércio pod pomnikiem Józefa I .







Pomnik znajduje się na Placu Comercio. Po portugalsku Praça do Comércio, czyli po prostu Plac Handlowy, a dawnej Terreiro do Paço, co znaczy to Plac Pałacowy, to jeden z najważniejszych placów Lizbony. To właśnie tam Lizbona witała marynarzy wracających z dalekich wypraw, to właśnie Placu Comercio miały miejsca najważniejsze wydarzenia w historii Portugalii i to właśnie te miejsce jest jednym z najbardziej reprezentacyjnych, a jednocześnie ulubionych miejsc w Lizbonie – zarówno mieszkańców, jak i turystów.




Tuż obok placu Comercio znajduje się nadbrzeże – tzw. Cais das Colunas, którego schody opadają do rzeki Tag. Kolumny są pozostałościami bramy wjazdowej do miasta, sprzed trzęsienia Ziemi, które nawiedziło Lizbonę w 1775r.

Spod placu ruszamy na spacer po Lizbonie, mijając stare pasmanterie i sklep tym razem z puszkami węgorza.








 Katedra Se w Lizbonie  jest jednym z najstarszych zabytków w Portugalii. Katedra Se - Katedra Najświętszej Maryi Panny. Tak brzmi pełna nazwa głównej lizbońskiej świątyni zwanej po prostu Sé. Ukończona w 1150 roku miała symbolizować wyzwolenie miasta spod panowania Maurów. Co ciekawe, znajduje się ona w miejscu dawnego meczetu. Wybudowana w stylu romańskim.






Po krotkim zwiedzeniu Katedry kierujemy  się do najstarszej dzielnicy Lizbony -Alfamy. Dzielnica ta leży na skalistym stoku nad brzegiem rzeki Tag. Ciekawostką jest fakt, iż Alfama przetrwała trzęsienie Ziemi, które nawiedziło Lizbonę w 1755 r. Budynki przetrwały niemal w nienaruszonym stanie. Spacerując uliczkami Alfamy zwróćcie uwagę, ze okna tych budynków nie wychodzi w stronę rzeki Tag. Wierzono, że taki sposób budowania, uchroni przed ewentualnymi kataklizmami . Azulejos również miało wzmocnić budynki i ochronić np. przed trzęsieniem Ziemi.

Ulice Alfamy są wąskie, kręte i z reguły strome, do dziś brukowane jedynie drobną, nierówną kostką - taką samą kostką brukowane są również wąziutkie (na jedna osobę) chodniki. Wiele z ulic jest tak wąskich, że niemożliwy jest w nie wjazd samochodem. Na najstromszych odcinkach uliczki przechodzą w długie ciągi schodów .
















Z dzielnicą związany jest również święty-patron Lizbony, Antoni. Urodził się on właśnie w Alfamie i jego święto jest obchodzone co roku od 12 do 14 czerwca. Wtedy na ulicach miasta wystawiane są grille i stoiska z napojami, gdzie przez całe trzy dni spotykają się ludzie i odbywają huczne imprezy. Nad nimi powiewają kolorowe girlandy a w oknach wystawione są ołtarzyki dla świętego. Na zdjęciach pozostałości po tym święcie ;)


Następny punkt naszej wycieczki to Miradouro das Portas do Sol, punkt widokowy (bezpłatny).  


 Z tarasu doskonale widać rzekę Tag, dachy Alfamy, kopułę Panteonu Narodowego  klasztor São Vicente de Fora, wycieczkowce, które przypływają do Lizbony. jest to jeden z najlepszych punktów widokowych w mieście.

Krótka chwila dla reportera i ruszamy w kierunku dzielnicy Mouraria.  To druga najstarsza dzielnica Lizbony, jej nazwa dzielnicy pochodzi  od Maurów, którzy zostali po zdobyciu miasta przez chrześcijan wypchnięci poza mury miasta i żyli tu przez kolejne kilka wieków.  W jej uliczkach  narodziło się fado.


Przemierzając uliczki Alfamy i Mourarii natkniemy się piękne fotografie mieszkańców tych dzielnic, niektórych przy odrobinie szczęścia można spotkać ;). Autorką tych zdjęć jest  Camilla Watson.




Wycieczkę z Karolina kończymy w Mozambikańskiej restauracji w dzielnicy Mouraria, niestety jedzonko nie przypadło nam do gustu.
Po małym odpoczynku i obiedzie  wyruszamy dalej, tym razem w kierunku słynnej kawiarni A Brasileira w dzielnicy Chiado na ulicy Rua Garrett. Jest to najsłynniejsza kawiarnia w całej Lizbonie. Otwarto ja w 1905 r . Przy jednym ze stolików na zewnątrz stoi brązowy pomnik Fernanda Pessoi. Do Brasileiry właśnie lubił zachodzić ten najwybitniejszy portugalski poeta.








Karolina poleciła nam też Cervejaria Trindade na  R. Nova da Trindade 20 C, 2715-311.  Super miejsce dla miłośników piwa i nie tylko. Ten  dawny XIX wieczny browar mieści się w   budynkach dawnego klasztoru, obecnie jest tam restauracja z piwiarnią. Skosztować można tu przeróżnych owoców morza.  Wnętrze wypełniają przepiękne  obrazy z azulejos.









Odwiedziliśmy też jedną ze starych cukierni Confeitaria Nacionale przy Praça da Figueira 18B, w dzielnicy Baixa. Cukiernia została założona przez Balthazara Roiz Castanheiro w 1829 r.




 Cukiernia ma opinię jednej z najlepszych  w centrum Lizbony, a także fabryki słodkości (produkty tej kawiarni kilkakrotnie były nagradzane na międzynarodowych konkursach).

 Nas ciastka niestety nie zachwyciły, wyglądały apetycznie ale w smaku nic specjalnego i do tego masakrycznie słodkie. Kawa smaczna ;)



Cukiernia  znajduje się tuż obok placu Rossio i ulicy  Rua Augusta.






12 dzień – 02.08.2017 – wycieczka do Sintry oddalonej od Lizbony ok  25 km. Podróż pociągiem zajęła nam ok 40 min. Znajdują się tu niesamowite pałace, zamkowe ruiny oraz inne okazałe rezydencje, wybudowane pośród przepięknego krajobrazu parku narodowego Serra de Sintra. Jest to jedno z najpiękniejszych miast w Portugalii. Będąc w okolicach warto poświęcić dzień na odwiedzenie tego miejsca. Idealne miejsce na wypad z dziećmi. Wychodząc z dworca kierujemy się w kierunku dwóch wielkich białych stożków. To kominy z kuchni Pałacu Narodowego w Sintrze.










Pałac Narodowy to dawna letnia rezydencja królów Portugalii i najlepiej zachowany średniowieczny pałac królewski w Portugalii. My niestety nie zwiedziliśmy tego miejsca, nie starczyło nam czasu. W pierwszej kolejności udaliśmy się do Quinta da Regaleira, który znajduje się blisko Pałacu Narodowego.





Quinta da Regaleira to mistyczna rezydencja z przepięknym i tajemniczym ogrodem. Głównym architektem był Włoch Luigi Manini a pomysłodawcą milioner António Augusto de Carvalho Monteiro, który odziedziczył fortunę i pomnażał ją handlujac kamieniami szlachetnymi w Brazylii. Cała posiadłość zawiera elementy stylu manuelińskiego.


W parku znajduje się słynna Studia Inicjacji, w której to odbywały się tajemnicze obrzędy masonów. W korytarzach studni są tajemnicze przejścia, jednym z nich przeszliśmy do małego stawu.




Po wizycie w Quinta da Regaleira udaliśmy do słynnego Pałacu Pena, jest to  romantyczna kolorowa i wręcz bajkowa budowla w Portugalii wybudowana na jednym z najwyższych szczytów Sintry. Rezydencja ta wzniesiona została w latach 1839-1850 w miejscu dawnego XVI wiecznego klasztoru Hieronimitów. Możemy się tam dostać pieszo ( ale zajmie nam to trochę czasu ;), autobusem miejskim lub taksówkami albo własnym transportem.
My wybraliśmy taxi ;) W Sintrze jest dużo starych aut przerobionych na takie właśnie turystyczne taksówki.



 Na szczyt, na  którym znajduje się pałac dojdziemy na piechotę idąc przez park lub busikiem. Opcję dojazdu busikiem, można wykupić przy zakupie biletu wstępu.








Wnętrza pałacu





Wycieczkę kończymy w miasteczku słynną nalewką Ginja, jest to wiśniowy likier podawany w czekoladowym kielszku. Pychotka ;)













13 dzień – 03.08.2017 –  plażing w   nadmorskim miasteczku Cascais.

Jedziemy tam pociągiem ze stacji Cais do Sodre. Jeśli chodzi o bilety, to skorzystać można z karty Viva Viagem / 7 Colina z opcją zapping lub kupić bilet na pojedynczy przejazd. My kupiliśmy kartę Viva Viagem 0,50 Euro, która później doładowaliśmy w specjalnych automatach. Karty są ważne na przejazdy tramwajami, pociągami, autobusami a nawet windami np. w Santa Justa. Podróż trwa około 40 min.





14 dzień - 04.08.2017 – udajemy się do dzielnicy Belem.

Do Belem można dojechać tramwajem nr 15, miałyśmy plan aby wrócić nim, ale niestety w dniu, którym byłyśmy były wyścigi kolarskie i tramwaj nie kursował regularnie. Do Belem z Lizbony dojedziemy również
autobusami  nur 714 (z Praca da Figueira), 727 (z metra Saldanha lub Ronda Marques de Pombal), 728 (z Parku Narodów lub Praca do Comercio), 729 (z metro Colegio Militar), 751 (ze stacji kolejowej Campolide). Bez znaczenia, którym autobusem jedzie się do Belem, to zawsze należy wysiąść na przystanku „Mosteiro Jeronimos” obok bryły Klasztoru Hieronimitów .Z Cais do Sodre złapać można również pociąg relacji Lizbona – Cascais, który zatrzymuje się na stacji Belem. 

Swoją wycieczkę po Belem rozpoczynamy wizytą w fabryce a zarazem cukierni Pasteis de Belem.







Fabryka mieści się tuz obok Klasztoru Hieronimitów i sprzedaje ciasteczka Pasteis de Belem od 1837 roku.

Babeczki mają w środku pyszny, ciepły, waniliowy krem. Przed zjedzeniem koniecznie należy je posypać cukrem pudrem i cynamonem.

Podobne ciasteczka można kupić w każdej lizbońskiej cukierni, tylko pod inną nazwą Pastéis de Nata (kremowe ciasteczka), gdyż pod nazwą Pastéis de Belém są sprzedawane wyłącznie w cukierni w Belém.










Kawa wypita, ciasteczka zjedzone ;) ruszamy do Klasztoru Hieronimitów .   Do roku 1934 klasztor był pod opieką zakonu św. Hieronima stąd jego nazwa. Budowę klasztoru  rozpoczęto w 1501 r z polecenia ówczesnego króla Manuela I.  Klasztor uważany jest za perłę stylu manuelińskiego, z którego to słynie Portugalia, a jednocześnie klasztor ten jest jednym z najpiękniejszych i najokazalszych przykładów użycia stylu manuelińskiego w architekturze.



Główną atrakcją klasztoru są przepiękne krużganki ( wstęp 10 euro)   i  kościół Św. Marii ( wstęp bezpłatny), w którym znajdują się nagrobki Vasco da Gamy i Luisa de Camoes (szczątki są w innych miejscach).









Gdy komuś będzie gorąco, można się ochłodzić w fontannie ;)



Po zwiedzeniu klasztoru udajemy się nad brzeg Tagu. Znajduje się tam m.in Pomnik Odkrywców, symbol wieku wielkich odkryć. Pomnik wzniesiono w miejscu, z którego wypływały statki na wyprawy,  w tym Vasco da Gamy.

Pomnik swoim kształtem przypomina statek, na który umieszczono 33 postacie , kartografów, artystów, misjonarzy itd. Na czele  stoi Henryk Żeglarz, uważany za twórcę portugalskiego imperium kolonialnego. 


U podnóża Pomnika Odkrywców znajduje się przepiękna Mozaika z mapą portugalskich odkryć geograficznych. Słyszałam, że jeśli się marzy o jakiejś kolejnej podróży i staniemy  w tym miejscu na tej mapie ;) to marzenie się spełni. Zobaczymy czy moje się ziści.


Wieża Torre de Belem jej budowę również zlecił król Manuel I. Wieża miała  uzupełniać  system ochrony ujścia rzeki Tag do Oceanu Atlantyckiego. Wybudowana tak jak Klasztor Hieronimitów w stylu manuelińskim. Od czasu budowy Wieża Belem pełniła różne funkcje, choć jej pierwotnym założeniem była rola militarna. Mieściły się w niej m.in. koszary, punkt obsługi telegrafu, punkt poboru opłat od statków wpływających do Lizbony, czy też latarnia morska. W 1833 roku przez dwa miesiące był tu więziony generał Józef Bem, twórca Legionu Polskiego w Portugalii. Wstęp do wieży jest płatny ok 6 euro.




W drodze powrotnej z Belem wysiadamy na przystanku autobusowym Cais do Sodre
i idziemy na jedzonko do Time Out Market - Mercado da Ribeira.  Jest to ogromna hala, która pod swoim dachem zgromadziła różne kuchnie świata. Wybór ogromny, ceny przystępne. Wybrane przez nas menu konsumujemy przy ogromnych stołach, które są ustawione wzdłuż hali. Podobna halę odwiedzałyśmy we Florencji ;)  








Dzień kończymy  w dzielnicy Chiado , docieramy do windy Santa Justa i dawnego klasztoru Karmelitów  bez dachu Convento do Carmo. Do windy możemy dostać się też od strony Baixy. Wjazd  i zjazd windą po 1,45 euro. Jeśli chcemy skorzystać z tarasu widokowego windy musimy uiścić dodatkowe 1,5 euro.

Widoki z tarasu Santa Justa


Klasztoru Karmelitów  to jedna z ostatnich pamiątek po trzęsieniu Ziemi, które nawiedziło Portugalię w 1755r. Czynny od poniedziałku do soboty w godzinach od 8 do 19. Bilet wstępu około 4 euro. My za późno dotarłyśmy i nie zdążyłyśmy wejść do środka.







15 dzień – 05.08.2017 – Cabo da Roca-

Cabo da Roca  - jedziemy pociągiem z dworca Cais do Sodre do Sintry a stamtąd autobusem nr 403.  Po drodze mijamy urokliwe wioski, czasami miałam wrażenie jakbym była na greckich wyspach.

Jeśli wybierzecie się na Cabo da Roca koniecznie zabierzcie coś ciepłego do ubrania, wieje tam strasznie !!! ;) ale widoki zapierają dech.

Cabo da Roca to wysunięty najdalej na zachód punkt lądu stałego kontynentalnej  Europy . Do XIV wieku wierzono, że tu jest kraniec świata .

Na przylądku znajduje się punkt informacji, turystycznej, latarnia morska, jedna kawiarnia ze sklepem, w którym można kupić pamiątki oraz bezpłatny parking. 










  Inskrypcja na boku tego pomnika jest cytatem słynnego portugalskiego poety, Luisa Camoesa (1524–1580), który opisał tę okolicę jako "miejsce, w którym kończy się ląd
i zaczyna ocean".


Dzień kończymy urodzinami jednego z naszych towarzyszy podróży w Muzeum Piwa Museu da Cerveja na placu Praça do Comércio.







Mają tam fajne kufle w kształcie odwróconej butelki :), które można kupić w cenie 17 euro za kufelek.



16 dzień – 06.08.2017 – dzień w Oceanarium i Park Narodów w dzielnicy Oriente.


Oceanarium w Lizbonie to atrakcja zarówno dla dzieci jak i dorosłych.  Dojechać możemy tam zarówno autem i komunikacją miejską. Jest to największe oceanarium w Europie – jego pojemność to prawie 5000 metrów sześciennych, czyli ponad 5 000 000 litrów wody. Wszystkie pływające tam stworzenia pływają razem tworząc niesamowity obraz dla ludzkich oczu. Akwarium zostało podzielone na 4 siedliska, które reprezentują 4 różne wody i razem tworzą imponującą wizję jednego wielkiego oceanu. Znajdziemy tam faunę i florę z Oceanu Atlantyckiego, Spokojnego, Indyjskiego, a także Arktycznego










Po wyjściu z oceanarium warto skorzystać z przejażdżki kolejką linową. Z kolejki  rozciąga się widok na Park Narodów. Kursuje ona między stacją południową zlokalizowaną przy Oceanarium , a stacją północną która znajduje się obok Wieży Vasco da Gama.


Oceanarium widok z kolejki .


Park Narodów,  to tereny, na którym  w roku 1998, od maja do września 1998 odbywała się Światowa Wystawa Expo. Ta część Lizbony,  została zrewitalizowana specjalnie na wystawę Expo. Wybudowano wówczas kilka najważniejszych atrakcji turystycznych Lizbony – tj.  Oceanarium w Lizbonie, dworzec Oriente lub most Vasco da Gama .


  W tle widać most Vasco da Gama, który jest najdłuższym mostem w Europie ( 17,2 km). Most składa się z 6 pasów ruchu.







17 dzień – 07.08.2017 –powrót do Polski .




Sycylia

Portugalia - część II Lizbona

Portugalia Lizbona część II 9 dzień – 30.07.2017 – Do Lizbony z Porto dostaliśmy się autobusem firmy Rede Expressos podaje ...